Jak co roku 2 grudnia odbyła się jedna z największych w kpopowym świecie (świecie koreańskiego popu) gala z nagrodami - Mnet Asian Music Awards, czyli MAMA 2016. W tym roku moimi lalkowymi przedstawicielami na niej byli: nowo przybyła Lea Basics oraz Finnick.
Na czerwonym dywanie oboje wystąpili w klasycznej czerni. Nie ukrywam, że zdecydowały względy praktyczne, szykowali się w pośpiech na ostatnią chwilę ;)
Gala MAMA co roku obfituje w widowiskowe występy i wyjątkowe kolaboracje. Pod nazwami wykonawców i piosenek będę umieszczała linki do występów, jeśli ktoś miałby chęć obejrzeć. Jest ich jednak tak wiele, że nie o wszystkich wspomnę.
Od początku imprezy oczekiwania wzrosły, gdy wysoko poprzeczkę postawił młody i utalentowany Taemin z zespołu Shinee (nagroda za najlepszy solowy występ taneczny), występując z mixem swoich piosenek:
Guess Who + Soldier + Goodbye.
Przenosząc się do krainy słodyczy wspólne występy dały girlsbandy
I.O.I (nagroda dla najlepszego debiutującego zespołu żeńskiego) oraz
TWICE (nagroda dla najlepszego żeńskiego zespołu oraz najlepszej piosenki roku "Cheer Up")
Klimat zmienił się na mroczniejszy przy występie BTS (nagrody za najlepszą choreografię boysbandu oraz jedna z najważniejszych dla artysty roku) w konwencji Boys meet Evil, z piosenkami "
Blood Sweat&Tears" oraz energetycznym "
Fire". A później zespół, który zdobył nagrodę z kategorii Worldwide Favorite Artist -
GOT7 z Hard Carry.
Piękną balladę "
Rain" zaśpiewała Taeyeon z Girls Generation (wygrała też nagrodę dla najlepszej solistki)
Na koniec imprezy pozostał widowiskowy występ mojego ulubionego zespołu
EXO, z piosenkami Transformer i Monster. Zdobyli również nagrody Best Asian Style (wg ilości tweetów w czasie trwania emisji z czerwonego dywanu), nagrodę dla najlepszego boysbandu oraz jedną z najważniejszych za album roku.
Tegoroczna gala była dość udana, ale jednak nie przyniosła tak dużych emocji jak zeszłoroczna, o której możecie poczytać w poście "
Matylda na gali MAMA 2015". Nikt się nie spodziewał, że rok temu widzieliśmy po raz ostatni występ mojego kochanego zespołu
2ne1, o którym tu wspominałam i na którym się często inspirowałam. Nikt nie podejrzewał, że rok 2016 przyniesie najpierw odejście Minzy z zespołu, a ostatecznie jego rozwiązanie i odejście Bom z wytwórni. Tak to jest, że nigdy w pełni nie doceniamy wydarzeń, które z czasem okazuje się, że były tymi ostatnimi. Gdy je przeżywamy nie zdajemy sobie sprawy że są ostatnie i jak będą cenne po czasie.