środa, 18 lutego 2015

Nakoma i Kocoum

Niedawno trafił do mnie przystojny Indianin Elki. Pechowiec zaczął łysieć w młodym wieku na skutek traumatycznych przeżyć. Miał w przeszłości jakieś zatargi z cwanym blondynem w stalowym kubraczku, co to przypłynął na wakacje pozwiedzać i zapomniał, że miejscowych dziewczyn to nie wypada rozkochiwać. W każdym razie to dawne dzieje, teraz Kocoum, bo tak ma na imię nasz Indianin, postanowił rozpocząć nowy rozdział i zadbać o swoją karierę zawodową. Jako następca wodza plemienia poczuł się w obowiązku popracować nad odpowiednią prezencją, wszak wiadomo, że w wiosce tylko posiadacze najdłuższych i najbardziej lśniących włosów mogą zabierać głos w czasie plemiennej rady.

Przyjechał do mnie na kurację wszczepienia implantów włosów, następnie czeka go terapia u Elki, lecząca obrażenia i zasinienia, szczególnie widoczne na łuku brwiowym i nosie.

W każdym razie Indianin jest pozytywnie nastawiony i pewny siebie, zaraz po zabiegu rerootu zakręcił się wokół miejscowej dziewuszki - Nakomy ;)


Wiadomo jak na przyszłego bossa przystało, na świat trzeba patrzeć przez przyciemnione okulary.


Nakoma była nad wyraz gościnna dla przybysza. Bidulka musiała się z nim rozstać tuż przed Walentynkami i ciężko to zniosła. Lecz co począć, obowiązki wzywały, a dla tak honorowego Indianina jak Kocoum, są one na pierwszym miejscu.


W czasie pobytu w klinice rerootu, Kocoum w wolnych chwilach pakował na siłce żeby nie wypaść z formy.


Najpierw masa potem rzeźba, jak to moi bracia mówią ;D


I poniżej porównanie efektów rerootu:
Przed / Po


10 komentarzy:

  1. Kocoum nie miał właściwie innych szans na zostanie wodzem wioski, niż właśnie wzięcie Pocahontas za żonę. Nacoma była taką samą postacią tła, jak on. Szkoda, że umarł, to było niepotrzebne tracenie wartościowej postaci (a jednak bez tego, nie potoczyłoby się wielu ważnych dla fabuły rzeczy...).

    A Jaś Kowalski... Niby uwiódł, ale ze wzajemnością i to on na końcu został ze złamanym sercem. :<

    Obu lalek zazdroszczę, strasznie podobało mi się to dzieło Disneya. Nawet dubbing Górniak był dobry...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na potrzeby tego postu historia uległa zmianie, obyło się bez dramatycznych zgonów, jedynie z drobną utratą owłosienia :)

      Kocoum był u mnie tylko gościem na czas rerootu, należy do Elki. Na swojego Indianina jeszcze poluję.

      Usuń
    2. Ach, czyli mam zazdrościć komuś jeszcze... Nie wiem, czy posiadam aż tak rozległe pokłady tego uczucia :D

      Usuń
    3. Nerka, nie zazdrośćmy, to złe uczucie, cierpliwie czekajmy na naszych Kocoumów :))

      Usuń
  2. Czupryna świetna !!!
    Ja jak dotąd trafiam tylko na różne odmiany Pocahontas ... ale i tak się z tego cieszę ..
    Może kiedyś trafią mi się inne postacie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Flirt z przyjaciółką byłej, no no! Reroot fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja zawsze tej parze życzyłam jak najlepiej
    i nic się w tym względzie nie zmieniło -
    przemiania ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki tym pięknym włosom od razu lepiej wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nakoma wygląda na bardzo zadowoloną. Aż zbyt się szczerzy. Pewnie coś knuje ;) A Kokoum odzyskał dumę :)

    OdpowiedzUsuń