Jako podkład muzyczny polecam dziś mój ukochany, wiecznie niedoceniany, zespół SPICA z piosenką "Tonight" :)
A poniżej już moja gromadka na pikniku, wygrzewa się w słońcu i raczy się smakołykami oraz napojami.
Od lewej: Ken Fashionista po reroocie (imienia doczeka się później), Lara, Chelsie, Blaine, Mari, Tori.
Blaine zabrał gitarę i najwyraźniej Chelsie została jego wierną fanką.
Gitarę wykonałam samodzielnie wg tutoriali My Froggy Stuff oraz Aya w Świecie Lalek.
Chelsie ubrana jest w sukienkę i kamizelkę mojego autorstwa wraz z wisiorkiem i koralikami.
Blaine został poddany eksperymentowi i po amputacji kawałka szyi otrzymał przeszczep całego artykułowanego ciała od kena fashionisty. Łączenie nie jest idealne, wyraźnie widoczne, ale głowa nie odpada i nawet może nią kręcić na boki. Poza tym co najważniejsze, dzięki nowemu ciałku Blaine mógł wreszcie chwycić za gitarę i pokazać swój muzyczny talent :)
Tori jest tak rozkoszną lalką, że prosta długa spódnica i biały topik uszyte przeze mnie w zupełności jej wystarczają. Mam wrażenie, że Tori jest optymistyczną i wesołą postacią, patrzącą na świat przez różowe okulary, więc dokładnie taki dodatek wybrałam dla niej :)
Mari ubrała górę od turkusowego kostiumu kąpielowego i jeansowe szorty z wykończeniem z koronki, do tego założyła białą narzutkę i zawiązała na głowie koronkową chustę. Nawet w prostych ciuchach uszytych przeze mnie ta postać pokazuje swój charakterek ;)
Ken No Name po reroocie recyklingowymi włoskami, odzyskanymi od lalek MH, dzięki uprzejmości Basi, którą serdecznie pozdrawiam :) Ten Ken pożyczył sobie bandamkę od Jacka Sparrowa i otrzymał uszyte przeze mnie t-shirt i kamizelkę, w zestawie z powycieranymi jeansami.
Lara ma tak delikatną urodę, że nawet najprostsze ciuchy nosi z gracją i stylem. Pożyczyła sobie od Shakiry skórzane spodnie dzwony oraz naszyjnik, a do tego wygrzebała gdzieś w garderobie białą krótką bluzeczkę.
I czas na grupowe fotki.
Tą ustawiał mój chrześniak, który bardzo mi pomógł przy tej sesji, dzięki J. :)
Wesołej majówki życzę wszystkim :)
Blaine nawet bez gitary robi na mnie
OdpowiedzUsuńspore wrażenie - no cóż - strasznie
lubię bokobrody (i jak fajnie, że może
trzymać nonszalancko rękę w kieszeni)
Buźka Blaina bardzo mi się spodobała, dlatego zaryzykowałam eksperyment, bo sztywnego nie mogłabym go zostawić biedaka :)
UsuńDzięki Inko za odwiedziny na blogu :)
Lara to świetna dziewczyna - rzeczywiście
OdpowiedzUsuńJej nietuzinkowa uroda nie wymaga jakiś
specjalnych gadżetów - sama się broni!
Uwielbiam takie zdjęcia w letnim klimacie :D
OdpowiedzUsuńSukienka kwiatowa z brązową kamizelką są prześliczne <3
Dzięki, jestem całkiem dumna z tego mojego uszytku i od razu wiedziałam, że będzie pasował Chelsie :)
UsuńZdjęcia przy naturalnym świetle na zewnątrz wychodzą dużo ładniejsze, nie wymagają tyle pracy co zdjęcia robione w domu, więc w miarę możliwości w tym roku będę korzystać z ładnej pogody do sesji :)
Świetne, plenerowe zdjęcia! Grupa ubranka wspaniale! No i ta gitara! Kapitalny pomysł, któremu sprzyjała piękna, majowa pogoda :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Olu :) Gitara troszkę zgubiła proporcje poszczególnych elementów, ale na przyszłość poprawię ten wzór.
UsuńJest naprawdę świetna!
UsuńAle przyjemna sesja, tak wiosennie, ciepło i radośnie. Fajny klimacik :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa i za odwiedziny :) Pozdrawiam
Usuńta sesja jest taka kojąca, relaksująca i ogólnie bardzo ale to bardzo mila dla oka:) świetnie ich wszystkich wystylizowałaś!:))))
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :) A sesje na łonie natury to sama przyjemność, polecam :)
UsuńChłopak z gitarą byłby dla mnie parą... Świetna ta gitara a piknik w stylu hippie jeszcze lepszy.
OdpowiedzUsuńJeju, dopiero teraz odkrywam ile straciłam! Byłam tak pochłonięta pracą, że niektóre wpisy na blogach mi umknęły - zwyczajnie nie miałam czasu zaglądać i systematycznie śledzić blogosfery. A Ty tu takie fajne wpisy porobiłaś i kolejne cudne akcesoria. Gitara wyszła Ci fenomenalnie - moja się do Twojej nawet nie umywa. Wspaniałe cieniowanie, szczegóły... Zachwycająca. Podoba mi się lal z cudnie przyciętą fryzurką. W ogóle cała sesja jest fajna, taka klimatyczna.
OdpowiedzUsuńHaha, to sprzed ponad roku wpis, ale miło że go odnalazłaś w czeluściach tego bloga :) Dzięki za miłe słowa. Gitarę wykonałam dzięki Twojemu tutorialowi. Nie wyszła idealna, trochę zgubiłam proporcje, ale niemniej to była fajna zabawa i gitara przydała się podczas pikniku :)
Usuń