niedziela, 21 maja 2017

Clark i Julka

Każdy zna miłosną historię Romea i Julii, a czy znacie historie Clarka i Julki? ;)
Oto moja wersja.


Piosenka na dziś: Mamamoo - Love Lane


Dawno, dawno temu...
Za górami, za lasami... na działce.


Żyła sobie Julka. I był sobie Clark.


Ona lubiła kwiatki.


On lubił swoje mięśnie.


Co mogło pójść nie tak?


On ją lubił nosić na rękach.


Ona lubiła być być noszona.




Czary-mary, hokus-pokus, zakochali się w sobie i żyli długo i szczęśliwie.


~ THE END ~


Nota od autora:
Pogoda była piękna. Lalki piękne. Nawet aparat lepszy niż kiedyś. Niestety zabrakło weny.
Gdyby nie mój chrześniak J., to wyszłyby z tej sesji dwa zdjęcia na krzyż. Wszystkie podnoszone ustawienia i te prezentujące siłę i mięśnie Clarka, to jego pomysły. 
Dzięki Ci J., mój mały superbohaterze, uratowałeś lalkową sesję :)

Ubranka:
Julki od angelika_a45
Clarka od danamd

18 komentarzy:

  1. Wielkie podziękowania dla Chrześniaka, bo sesja jest super! Czytałam i oglądałam zdjęcia z dużą przyjemnością! A poza tym lubię dobre zakończenia :)))
    Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu w imieniu swoim i Chrześniaka, cieszę się, że się spodobało :)

      Usuń
  2. Hyhy, toż to historia godna sfilmowania. Chrześniak ma cudne poczucie humoru. Wyściskaj go za pomoc, bo z waszej współpracy wyszła prześmieszna love story.
    PS. Clark genialnie pozuje. Mógłby częściej pokazywać tors, bo ma idealne ciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, przekazałam Chrześniakowi Wasze komentarze i był bardzo zadowolony ;D Mam nadzieję, że to go zmotywuje do współpracy przy kolejnych plenerowych sesjach.

      Zdecydowanie muszę Clarka rozruszać, bo przez tą masę mięśni jak na razie jest strasznie sztywny ;)

      Usuń
  3. Piękna sesja fajnie ubranych modeli w malowniczym plenerze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, śliczne ubranka pochodzą od dwóch bardzo zdolnych lalkowych projektantów mody, których wymieniłam w poście :)

      Usuń
  4. Jak pięknie lalki potrafią łączyć i sprawiać frajdę ;) Kooperatywa z chrześniakiem musi częściej gościć na blogu ;)
    A Twój Clark coś często zmienia swoje Mackowe panienki - wcześniej widziano go z eteryczną blondynką ;P Cała sesja urocza, przyjemny wiosenny klimat wypływa z każdego kadru, ale przedostatnie zdjęcie skradło moje serce - świetna kompozycja, piękne światło, dobrze dobrane pozy modeli, drewniany płotek w tle i love story gotowe :)
    Dołączam się do propozycji Zgreda - plażowa sesja z Clarkiem będzie mile widziana ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z blondynką Mackie to był Ben/Batman. Clark za to z okazji świąt Bożego Narodzenia chwilowo spiknął się z rudą Steffie. Taki napakowany facet w tak licznym gronie lalkowych panien zdecydowanie ma branie, biedak musi się opędzać ;D

      Usuń
  5. Jaki fajny ten Clark, taką ma ciekawą buzię. Jak dla mnie to może się pojawić i w kolejnym poście, bez znaczenia czy z nową modelką :D Sesje plenerowe bardzo służą lalkom, mogą sobie puścić wodze fantazji. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu tej historii !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, oj tak plenery ratują lalkowe sesje :) Niestety te "plenery" mi się kończą w zaciszu działki. Muszę się odważyć i zabierać lalki gdzieś dalej w ciekawsze miejsca.

      Usuń
  6. Takiego Clarka to też chciałabym przygarnąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można go wezwać, wciśnie się w swoje rajtuzy, założy pelerynkę i przyleci z USA. Polecam :)

      Usuń
  7. co mogło pójść nie tak - za dużo panienek
    zachwycających się dość głośno nie tylko
    mięśniami Clarka - ale jak widać - albo
    Clark miał wtedy kłopoty ze słuchem albo
    Julka zapobiegliwie działkę wybrała z dala
    od zgiełku babskich pochlebstw :)))

    pst... Clark... pokazuj co jakiś czas to i owo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację! Wypad na działkę był zapewne sprytnie przemyślanym planem Julki, całkowicie pozbyła się konkurencji ;D

      Usuń
  8. Super sesja,piękni modele.Lubię takie historie,z Happy endem.czekam na dalsze perypetie tej uroczej pary...
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny :) Niestety pary lalkowe powstają u mnie tylko na chwilę na potrzeby danej sesji. Obawiam się, że nie będzie ciągu dalszego, a przy następnym spotkaniu każda z postaci będzie już zaangażowana w inną historię :)

      Usuń
  9. On chyba kocha także brylantynę ;)

    OdpowiedzUsuń