niedziela, 9 marca 2014

Kara Cara Mia & American Boy

"Come closer, Kara Kara mia. Kara kara mia, love is all we need" - Powiedział pewien cheerlider z Texas A&M University.
"I really want to come kick it with you.You'll be my American Boy, American Boy" - odpowiedziała Kara.

I tak się zaczęła ta historia.


Ostatnio koszę moją Wishlistę i odhaczam kolejne zdobycze. Tym razem przedstawię Wam Kena Texas A&M University African-American, prawdziwie amerykańskiego chłopca, który przybył do mnie aż zza oceanu, oraz jego towarzyszkę, która cierpliwie go oczekiwała, Karę SIS Rocawear. I gdy tak myślę o tych dwóch postaciach, to od razu przypomniały mi się cytowane na wstępie piosenki, niezapomniane z wakacji 2007 i 2008, ależ się wtedy działo ;D
   

Kara w oryginalnym wydaniu nie zachwycała, oczywiste więc było, że wymaga drobnego tunningu, gdyż ta dziewczyna ma potencjał i ukryty pazur. Przede wszystkim zdjęłam jej te dziecięce ubranka i zmieniłam styl, rozplotłam kucyczka i zmyłam absurdalnie różowo-fioletowe usta.
  

Amerykański chłopiec w oryginalnym wydaniu jak wyglądał, to chyba każdy wie, niczym pielęgniarz na biało cały ubrany. Dostał więc nowe ciuszki przed spotkaniem ze swoją dziewczyną. Oczywiście kupione, bo sama chyba nigdy nie nauczę się tak szyć.



A oto szczęśliwa para już razem.


 
  

5 komentarzy:

  1. Świetna para, Kara po tunningu prezentuje się kobieco i zmysłowo, a keniak jest niewątpliwie bardzo przystojny :) Gratuluję kurczącej się w takim tempie wish-listy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) To tylko złudzenie, Wishlista wbrew pozorom wcale się nie kurczy, a wręcz rozrasta :D

      Usuń
  2. Oboje teraz świetnie wyglądają! Kara, po zmianie, jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  3. znowu mnie zaskoczyłaś :) w życiu bym nie pomyślała, że zmycie różowych ust i rozpuszczenie włosów może tak odmienić lalkę. Teraz Kara wygląda bombowo! Podoba mi się też jej ubranko - zwłaszcza te cętki!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. urocza parka! też uważam, że róż w nadmiarze może poważnie zaszkodzić - zwłaszcza pięknym lalom, których "naturalna" uroda tonie w tonach cukru-pudru - a tak jest świetnie - i wdzięk i klasa! a niuni zazdroszczę na maksa!

    OdpowiedzUsuń