Przyjechał do mnie na kurację wszczepienia implantów włosów, następnie czeka go terapia u Elki, lecząca obrażenia i zasinienia, szczególnie widoczne na łuku brwiowym i nosie.
W każdym razie Indianin jest pozytywnie nastawiony i pewny siebie, zaraz po zabiegu rerootu zakręcił się wokół miejscowej dziewuszki - Nakomy ;)
Wiadomo jak na przyszłego bossa przystało, na świat trzeba patrzeć przez przyciemnione okulary.
Nakoma była nad wyraz gościnna dla przybysza. Bidulka musiała się z nim rozstać tuż przed Walentynkami i ciężko to zniosła. Lecz co począć, obowiązki wzywały, a dla tak honorowego Indianina jak Kocoum, są one na pierwszym miejscu.
W czasie pobytu w klinice rerootu, Kocoum w wolnych chwilach pakował na siłce żeby nie wypaść z formy.
Najpierw masa potem rzeźba, jak to moi bracia mówią ;D
I poniżej porównanie efektów rerootu:
Przed / Po