Ochotniczką do tego eksperymentu została DOTW Filipinka (jedna z Bliźniaczek), która miała strasznego klejgluta w głowie, który wypływał i nieustannie przetłuszczał jej krótkie włosy. Oto efekty rerootu:
Jako podkład muzyczny polecam debiutancką piosenkę girlsbandu BLACKPINK - Boombayah ;)
Użyłam jakichś nici do jeansów, bo akurat taki zestaw miałam.
Teoretycznie są one wytrzymalsze, ale poza tym wydaje mi się, że są gładsze.
Zmieszałam dwa odcienie fioletu (po 2 nitki każdego koloru w paśmie) i do niektórych pasemek, szczególnie tych z przodu, dodałam pojedyncze granatowe nitki. Pasma związywałam po środku supełkiem i rootowałam typową metodą supełkową.
Z boku zrobiłam flocka drobno pociętymi strzępami nici.
Kurteczka i spodnie z kolekcji niemiłejmoniki, ogromnie mi się podobają :)
Wygląda rewelacyjnie! Ale zakochałam się w jej spodniach <3
OdpowiedzUsuńZdaje się, że strój od niemiłejmoniki skradł cały post, nie dziwię się jest świetny ;D
UsuńPiękna, nowoczesna dziewczyna! Fryzura wyszła wspaniale! Coraz częściej myślę o reroocie z nici... ten jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńNo a ubranie - to coś fantastycznego! Bardzo mi się podoba cała stylizacja!
Dzięki Olu, zachęcam do spróbowania rerootu z nici, będę wyczekiwała jego efektów :)
UsuńOsobiście nie jestem fanką rerootowania lalków czymś innym, niż włosy, ale tutaj rezultat jest obłędny!
OdpowiedzUsuńI te spoooodnie <3
Lunatyczko, nie ma co się wzbraniać, taka różnorodność fryzur jest korzystna w lalkowym świecie :)
UsuńMam pytanie dlaczego z twojego bloga znikły wszystkie fotoopowieści z czasopisma Barbie?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę publikować skanów czasopism, ze względu na prawa autorskie wydawcy. Z tego względu musiałam je usunąć z bloga. Bardzo żałuję, ponieważ udało mi się zebrać dość obfity zbiór archiwalnych numerów magazynu Barbie, które zawierają wiele wspaniałych opowiadań.
UsuńGenialne ciuchy! Sama myślałam nad podobnymi spodniami - tj. nad uszyciem takich dla laluszek. Teraz widzę, że nie był to zły pomysł, bo wyglądają na lalce świetnie! Kwestia wypracowania dobrego kroju... :-) Reroot wyszedł Tobie po prostu super! I jeszcze flok! Panna zupełnie inaczej wygląda. Ech... Ty to masz zdolną główkę i rączki :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo się cieszę, że moje szalone lalkowe pomysły przypadły Ci do gustu :)
Usuńwspaniały efekt!!!
OdpowiedzUsuńczekam na cdn. :)))
Dzięki Inko, jeszcze nie wiem co to będzie, ale na pewno coś jeszcze zrerootuję nićmi :)
UsuńPięknie jej w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńZresztą, co ja mówię, od zawsze marzę o ciemnym fiolecie na SWOICH włosach... ;P
Spróbuj! Ostatnio podobają mi się kolorowe końcówki włosów, ciemny fiolet lub granat :)
UsuńŚwietny ten reroot niciany! I daje tyle możliwości, których nie mają syntetyczne włosy - te z nitki można wielokrotnie formować, zakręcać i prostować. Stylizacja też doskonale podkreśla awangardowy look :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) To prawda, nitki mogę dość łatwo rozczesywać grzebieniem, wiązać czy układać, są dość podatne.
UsuńNo superancko wyszedł te reroot. Aż się sama rozejrzałam po swoich lalkach, ktorej bym mogła takie włosy powszczepiać hehe. Wyglądają jak mini warkoczyki.
OdpowiedzUsuńPewnie, gorąco polecam taki reroot! A zobacz jaką furorę zrobiły Twoje ciuszki, dziękuję serdecznie za wszystkie udane zakupy u Ciebie ;D
UsuńHehe , właśnie widzę że ubranko się podoba. Czasem udaje mi się coś fajnego udziergać.
OdpowiedzUsuńJako stała klientka mogę poświadczyć, że dużo częściej niż tylko czasem. A moje lalki oczekują na nową kolekcję jesień/zima ;)
UsuńPięknie jeej ;) <3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajny pomysł. Laleczka wygląda jakby miała dredy... ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć jeszcze zrobić bardziej realistyczne dredy u jakiejś lalki ;)
UsuńŁadnie ci wyszedł ten reroot.Nigdy nie próbowałam tego sposobu.
OdpowiedzUsuńolaboga - przepadlam...ze mold wiadomo, ze kolory wiadomo, ze ubranka wiadomo...ajajajj
OdpowiedzUsuńAle cudo. Z nitek? Nie wpadłam na to, że się nadają. Muszę też spróbować.
OdpowiedzUsuń