W poprzednim wpisie panowie Harleyowcy przyćmili moją supermodelkę, więc tym razem Gigi Hadid otrzyma ode mnie swoją własną indywidualną sesję zdjęciową. Kilka tygodni temu wykorzystując piękną pogodę zabrałam ją na działkę i zaangażowałam do zajęcia, w którym najlepiej się odnajduje - przymierzania ciuchów i pozowania do zdjęć. Jak Waszym zdaniem Gigi odnajduje się w tych stylach?
Dalsza część z serii chwalipostów, podczas której nadrabiam lalkowe zdobycze jakie do mnie trafiły w ostatnich miesiącach. Dziś pokażę nietypowe trio, które ostatnio zawitało do mnie: supermodelka Gigi Hadid i dwóch panów Harleyowców, jeden z nich od Mattela: Ken Harley Davidson, a drugi od Simby: Ken Steffi Love, Easy Rider.
Główną bohaterką wpisu jest Tommy Girl, więc jako podkład wybiorę utwór od Tommy Boy - Chanyeola, w duecie z Sehunem z piosenką 'What a life' :)
Kolejny Ken Harley Davidson dołączył do zbioru, to wersja #2 w tej kolekcji, z 2000 roku.
Zgubił po drodze swoje gogle i kask, ale wciąż ma bandamkę. postrzępioną motocyklową kurtkę i charakterystyczny tatuaż, który nie pozostawia wątpliwości z jaką grupą ten pan się identyfikuje.
Motocyklista od Steffi Loive, to dla mnie prawdziwe zaskoczenie. Nie znałam w ogóle tej serii "Easy Rider", a wypuścili kilka postaci w takim motocyklowym klimacie.
Od zeszłego roku szalałam z lalkowymi zakupami, a niewiele z nich pokazywałam na blogu. Niestety wciąż czas mi nie sprzyja żeby poświęcać go więcej na lalkowe hobby. Chciałabym jednak na szybko nadrobić hurtowo zaległości z moich hurtowych zakupów. Bo kto zabroni mi się chwalić? :)
Dwie Made To Move Purple Top, nieświadome jeszcze że przebyły tak daleką drogę tylko po to aby użyczyć artykułowanego ciałka w bladym odcieniu innym lalkom.
Tutaj jeszcze zdjęcia przed rozpakowaniem, z krótką notą biograficzną postaci.
Ambitnie poszukiwana Kira Splash n'Color wraz z panem Harleyowcem starszego pokolenia.
To Harley Davidson z pierwszej serii z 1998 roku.
Z super klamrą przy pasku.
I z harleyowskim logo na swojej zniszczonej, motocyklowej kurtce.
Tutaj schowany wciąż w pudełku Gandalf z Władcy Pierścieni i Moroccan Barbie z serii DOTW. Koniecznie musiałam ją mieć, bo ma tak przeuroczy face mold Christie.
Ta parka trafiła mi się rzutem na taśmę z uwagi na bardzo okazyjną cenę.
Przeuroczy duet o nazwie: Barbie Loves Frank Sinatra.
Kolejna Kira do kolekcji, tym razem cieplutko ubrana Arctic Barbie z serii DOTW z 1996 roku.
I na koniec dwaj panowie ze Star Trek.
Kapitan Kirk to już kolejny egzemplarz w moim zbiorze, ale nigdy nie zamieszczałam jego noty biograficznej:
Mr. Spock, to ciekawa postać. Myślałam, że go nie chcę ze względu na dziwne dłonie i brwi, ale nie mogłam mu się oprzeć. Ostatecznie musiał towarzyszyć Kapitanowi w podróży przez odległą galaktykę aż do mojego domu.
To były zakupy z tajemniczych pudeł z początku roku.