Trafiła się okazja zdobycia ciekawego Kena, ale byłam zmuszona kupić większy zestaw lalek z nim. Miałam plan, że nadprogramowe lalki puszczę dalej w świat. Po rozpakowaniu paczki, odświeżyłam je i teraz mam wielki problem. Dwie z nich są tak urocze, że nie umiem się z nimi rozstać. No sami spójrzcie i powiedzcie, czy umielibyście im się oprzeć?
To Strollin' Fun Barbie & Kelly AA z 1995 roku, częściowo w ubrankach z zestawu Barbie & Shelly Duo Fashion Avenue Set #17292 - 1996.
Piosenka na dziś: Red Velvet - Sunflower
"You got me hypnotized (You got me)
Spinnin' around and round (So hypnotized)"
Mała Kelly wygląda przeuroczo w dopasowanym zestawie ciuszków.
Christie i Kelly tak mnie zauroczyły, że od razu porobiłam im fotki, a Ken który był powodem tego całego zamieszania wciąż czeka aż poświęcę mu chwilę swojej uwagi.
Przeurocze dziewczyny, oj nie oddałabym.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Mają w sobie tą cudowną magię lalek Mattela, którą wspominam z nostalgią z czasów dzieciństwa. Już się rozgościły na półce w lalkowej witrynie :)
UsuńWyglądają jak nówki nieśmigane :)
OdpowiedzUsuńTrafiły mi się w bardzo dobrym stanie, tylko włoski wymagały odświeżenia :)
UsuńŚwietny duet! Ja też bym nie oddała. :) W ogóle to bardzo lubię mold Christie, a ta ma rzeczywiście śliczne włosy. Te maleńkie ubranka Kelly wyglądają przesłodko!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też mam słabość do Christie z tamtego okresu, bardzo udane były. Myślę też, że właśnie te ubranka z zestawu mnie przekonały, tak uroczo do siebie pasują.
UsuńŚliczniutkie są obie i pięknie pozują razem! Bardzo miło je zobaczyć - masz rację, to prawdziwy wspomnień czar!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo mnie cieszy, że rozumiecie i podzielacie moją sympatię do tego uroczego duetu :)
Usuń