Polecam (G)I-DLE - HANN:
piątek, 24 sierpnia 2018
Stephanie, Steffie & Steff
W świecie Barbie mold Steffie występuje w wielu postaciach i na przestrzeni lat ewoluował. Mnie zauroczyły trzy modele lalek o tym moldzie, które stopniowo dołączały do mojej kolekcji: Barbie Basics Collection 002 Model No. 03 (blondynka), Barbie Basics Collection 001.5 Model No. 03 (ruda), Barbie The Look City Shine Gold Dress (szatynka). Wreszcie zebrane razem w złocistej sesji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja również kocham te buziole! Gdybym tylko mogła, przygarniałabym garściami. Na razie mam tylko dwa takie pyszczki, ale moje wrota stoją szeroko otwarte i wiem, że jeśli tylko spotkam, od razu porwę. Śliczne ubranka :-)
OdpowiedzUsuńNiby ten sam mold, ale są bardzo różnorodne, to bardzo kusi żeby przygarniać kolejne :)
UsuńJak Aniołki Charliego! :) Piękna sesja!
OdpowiedzUsuńRudzielec najbardziej przypadł mi do gustu.
Zaskoczył mnie natomiast materiał spodni i spódnicy w złotawe wzory.
Miałam kawałki takich materiałów w dzieciństwie i nawet coś tam uszyłam swoim lalkom. :)
O rety, nie pomyślałam o tym, że wykorzystać motyw z Aniołków Charliego dla tych 3 Steffie, dzięki za spostrzeżenie :D Ubranka w większości kupowane od różnych polskich projektantów lalkowych ubranek :)
UsuńTeż mam trzy z tym moldem i jestem ciągle nimi zachwycona :D
OdpowiedzUsuńPięknie swoje ubrałaś <3
Dzięki :) Szyć nie potrafię, ale zakupy ciuszków idą mi znacznie łatwiej ;D
Usuńwspaniałe kreacje,
OdpowiedzUsuńsmakowita sesja,
śliczny tercet ♥
I tu zdradzę spojler, ta sesja to tylko na szybko wykonana przy okazji większej sesji. Wkrótce zobaczycie więcej ;)
UsuńNana mnie ubiegła podwójnie - napisała i o Aniołkach (a to było moje natychmiastowe skojarzenie), i o tym, że Rudzielec najładniejsza. :D Więc muszę to po prostu za nią powtórzyć. ;)
OdpowiedzUsuńMoją faworytką wciąż pozostaje blondi, ale rudą Steffie zdobyłam przez taki przypadek, że też mam do niej sentyment, szatynka jest nowa w grupie i wciąż się do niej przyzwyczajam :)
UsuńO ile Barbioszek nie zapraszam do siebie do domu, to z przyjemnością podziwiam u innych, a te trzy panny niby ta sama buzia, ale inne włosy i makijaż i od razu zupełnie inny osobowości wydają się mieć. Śliczne są wielce :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :) I przykro mi, że nie ma u mnie nic innego poza barbiowatymi, tak uparcie się ich trzymam ;D
UsuńPrzepiekne <3 Ja rowniez kocham ten mold i lalek Barbie z ta buzia nigdy u mnie za wiele <3
OdpowiedzUsuńTo uniwersalna prawda w świecie lalek: pięknych lalek nigdy zbyt wiele :)
UsuńSteffie faces are so beautiful! This is a great photo session of your lovely dolls! The outfits they are wearing are beautiful as well. Of your making?
OdpowiedzUsuńThank you :) Unfortunately I can't sew good enough, but I'm pretty good at buying dolls outfits :D
UsuńBardzo lubię takie wysmakowane połączenie złotego i czarnego, klasyka, a w dodatku u Ciebie bez przynudzania, we współczesnym wydaniu :) Welurowe legginsy i przezroczysty top to moi odzieżowi faworyci ;) Mnie akurat ze Stefkami jakoś nie po drodze, nie wiem czemu, bo Twój rudzielec jest przepiękny! No i złota szatynka też ma w sobie sporo uroku, żałuję, że przeszła mi koło nosa ;P Natchnęłaś mnie też, żeby odświeżyć trochę moją skromną część kolekcji Basics :) To przecież taka udana linia! :)
OdpowiedzUsuńZłotą Steffie specjalnie dokupiłam, aby dopełnić trio :) Do tematu Basics również muszę powrócić, mam ich kilka, warto byłoby wyciągnąć je z kąta i zaangażować do jakichś zdjęć, może do roli modelek.
UsuńHaha, sesja nie jest zbyt ambitna, sceneria jest wręcz toporna, ALE... to dlatego, że kryje się za tym większa sesja, która nadejdzie na bloga lada moment ;)
Rzeczywiście, co jedna to ładniejsza! Uwielbiam ten mold a ta trójka jest naprawdę zachwycająca!
OdpowiedzUsuń