W tym roku wśród miłośników lalek zapanował szał na syrenki o uroczym moldzie Odile i długich, kolorowych włosach. Chociaż nie uniknęły rozpikselowanego makijażu, który jest zmorą kolekcjonerów w ostatnich latach jeśli chodzi o spadek jakości produktów Mattel, to wciąż swoimi uroczymi buziami wzbudzają sympatię. Również uległam ich urokowi. Dziś przedstawię Odile o fioletowych włosach, w wersji syreniej oraz ludzkiej. Tak wdzięcznie pozuje do zdjęć, że zasypię Was zdjęciowym spamem.
Piosenka na dziś Suho - Cheese (ft. Wendy)
Odile w oryginalnym syrenkowym wydaniu z ograniczoną artykulacją, wmoldowanym ubrankiem i plastikowym ogonem oraz płetwami.
A tu już w ludzkiej wersji po otrzymaniu ciałka MtM od tenisistki (HKT73).
Odile otrzymała ubranko z Aliexpress: sukienkę na ramiączka i dopasowane do niej rękawki zakładane oddzielnie. A poniżej bardziej wyrazista ostatnia sesja zdjęciowa.
Czy ktoś z Was też się skusił na nowe syrenki?
Ja też się ostatnio zsyrenkowalam, poniekąd dlatego, że Amazon oferował w dobrej cenie komplet - syrenkę i tenisistkę 😉. To śliczna lalka i nie sposób nie ulec jej urokowi, cudnie wygląda na Twoich zdjęciach, szczególnie w kwiatach!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i również gratuluję syrenki :) Sklepy powinny sprzedawać te lalki w dwupaku: syrenka + tenisistka, większość kolekcjonerów kupuje je razem. Super, że wreszcie mamy łatwo dostępne ciałko MtM w odpowiednim kolorze. Teraz jeszcze przydałoby się więcej odcieni MtM w sklepach :)
UsuńGratuluję syrenki i zdolności, dzięki którym pięknie prezentuje się na nowym ciele i pozuje. :) Ja też się skusiłam na tą syrenkę. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się widząc, że nie jestem jedyna i wiele osób dołączyło do syrenkowego szaleństwa :)
UsuńTa Odile wygląda bardzo k-popowo. :) Ja jestem odporna na wdzięki syrenek, zresztą, jak mówisz, tragiczna jakość produktów Mattela nie zachęca do zakupów. Ostatnio skusiłam się jedynie na Shadow High i muszę przyznać, że MGA wypada już lepiej niż Mattel. Za to Die będzie musiał trochę poczekać na swoją twarz, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Twoja Odile skojarzyła mi się trochę z Yeri. :) Świetnie dobrałaś jej kreację. Ta buzia jest moim zdaniem dość uniwersalna i pasują do niej zarówno pastelowe ciuszki, jak i czerń. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOoo, ale super porównanie do Yeri! Faktycznie koncepty Velvetek pasują do Odilek :) Trzymam kciuki za Die, pochwal się jak będzie już gotowy :)
UsuńTa syrenka mnie prześladuje, wczędzie ją widzę i nie wiem jak długo będę jej się opierać. Jedno mnie tylko wstrzymuje - to fakt, że żeby mieć tą jedną Odilkę, muszę też od razu kupić odpowiednio jasne ciałko mtm, czyli w sumie dwie lalki. Pięknie ją ubrałaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Tak, te dwie lalki większość z nas kupuje od razu w komplecie. Na szczęście są wciąż dość łatwo dostępne, a czasem nawet są na nie obniżki cen w różnych sklepach.
UsuńTa syrenka okazała się światowym hitem, w UK też jest popularna :)
OdpowiedzUsuńNa międzynarodowych grupach lalkowych zwróciłam uwagę, że chyba w USA mieli trudności z kupieniem tych syrenek. Co bardziej niecierpliwi kolekcjonerzy ściągali je aż z Europy. To zabawne, że pierwszy raz mamy lepiej niż amerykańscy kolekcjonerzy lalek :D
UsuńWspaniała sesja, pięknie umiesz ustawić lalkę. Ja też nie oparłam się urokowi syrenek, ale u mnie jeszcze są w pudełkach, a tenisistka uwolniona. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, trzymam kciuki za uwolnienie Twoich syrenek, one naprawdę potrafią wdzięcznie pozować do zdjęć :)
UsuńJa też uległam jej urokowi od pierwszego zdjęcia promocyjnego... cudny jest ten mold, mogliby go częściej wykorzystywać w playlinowych lalkach :)
OdpowiedzUsuńMattel zauważył zainteresowanie i teraz wykorzystują Odile w kolejnych modelach kolekcjonerskich ;)
Usuń